Prolog


Niemy krzyk rozpaczy.
Przeznaczenie Twe przesądzone.
Biegnij przed siebie, leć do gwiazd.
Spłoń jak ćma w płomieniach świecy.
W samotności unosząc dłonie,
Ku słońcu wznosząc twarz.
Upadniesz.
Nie wzniesiesz się nigdy.
Kajdany ciążyć Ci będą.
Krew ogniem Cię wypali.
Spłoniesz.
Łza nie skala Twego lica,
Serce z kamienia.
Pęk piór wyrwany.
Upadniesz i zginiesz.

Komentarze